Strony

piątek, 21 marca 2014

Gejmisja- rozdział 3

Dzisiaj krótko, bo jakoś nie miałam siły pisać.
Szkoła jest jak wampir. Ale tym się różni od wampira, że
wampiry są fajne, a szkoła nie xd
Wena niby jest, czas teraz też się znajduje, w głowie coraz więcej, 
ale jakoś tak nie mam motywacji.
Siadam przed kartką/komputerem, napiszę parę zdań i koniec.
Zupełnie jak przy "Micie" xd
No nic.
Rozdział dedykuję Kyu__Yeol, która
jakiś czas temu swoim komentarzem podsunęła mi pomysł i
pozwoliła go wykorzystać. 
Zmieniłam tylko rysunek na zdjęcie :3
Mam nadzieję, że będzie się Wam podobało.
Bo mnie osobiście ten rozdział się nie podoba xd
Tak, wracamy do trybu marudzącej Chizuru x.x
Enjoy... Chyba.

~*~

Punkt 2- Ogarnij feelsy i nie zachowuj się jak napalona fanka!


- Donghae…
- Co mu jest?
- Cholera wie. Ale siedzi, jakby był naćpany czy coś…
- Kyuhyun…?
- Na mnie się nie patrzcie.
- Fakt, to nie jego wina.
- A czyja?
- Musisz się głupio pytać?
- A, no racja…
Donghae siedział na kocu rozłożonym pod masywnym drzewem, o którego korę opierał swoje plecy, wpatrując się w latające po błękitnym niebie stworzonka. Praktycznie nie mrugał, z uchylonymi niczym wyjęta z wody ryba ustami obserwując przedziwne zjawisko. Przedziwne, ale jakże piękne. Cudowne. Śliczne. A czy prawdziwe, to już go nie obchodziło. Było ładne i tyle.
Hyukjae pochylił się nad przyjacielem z troską w oczach. Czyżby Hae jeszcze bardziej zidiociał przez miłość do Heechula? Nie chciał tego. Lubił, kiedy Donghae był kretynem, ale wszystko ma swoje granice!
Hyuk uniósł ręce i potrząsnął mocno kumplem.
- HAAAEEE! WSZYSTKO OKEEEEJ?!- Wrzeszczał jak do kompletnego debila
Hae podniósł nieprzytomny wzrok na jego twarz i wymamrotał:
- Patatajają na tęczy…
Siedzący nieopodal Sungmin i Jongwoon wymienili zdziwione spojrzenia.
- Co patataja?- Spytał ten drugi
- No…- zamyślił się rybi pyszczek- jednorożce. Na tęczy Nyan Cata.
- Ty na pewno nic mu nie dałeś?- Min odwrócił się do Kyuhyuna, który podniósł ręce w obronnym geście
- Ja nie jestem dilerem, mówiłem już!- Powiedział, ale poddał się, słysząc uwagę, że oni i wydział narkotykowy i tak wiedzą swoje
Donghae zaczął kiwać się na boki, nadal patrząc w niebo, wydając przy tym dźwięki przywodzące na myśl gaworzenie małego dziecka. Reszta przyjaciół wpatrywała się w niego, zaniepokojona, zastanawiając się, jak mu pomóc.
Sungmin wstał z zajmowanego dotychczas miejsca i podszedł do rozmarzonego kolegi. Kucnąwszy, objął dłońmi jego twarz i wolno i wyraźnie powiedział:
- Donghae. Tu nie ma ani Nyan Cata, ani jednorożców.
Hae spojrzał na niego, zdziwiony.
- Ale one patatajają- jęknął cicho- O tam- wskazał na jakiś punkt na niebie
- Nie, Haeś- odrzekł Min, głaszcząc go lekko po policzku- One patatajają tylko w twojej głowie.
- Tylko?
- Tak.
- Nie ma ich tu?
- Nie ma.
- To dlaczego…- stęknął Donghae
- Co się wczoraj stało?- Zapytał Yesung, siadając bliżej- Po tym, jak wyszliśmy?
Hae oblał się lekkim rumieńcem i odwrócił wzrok. Przyjaciele wymienili dziwne spojrzenia. Coś musiało być na rzeczy!
Chłopak zaczął bawić się skrawkiem swojej koszulki, nadal unikając patrzenia na kolegów. Jakoś tak się wstydził… No bo jak można mówić o takich rzeczach, to chyba niepoprawne… I Donghae tak nie umiał! Dlatego odwracał głowę za każdym razem, gdy któryś z jego kumpli próbował chwycić go za brodę, zmuszając do kontaktu wzrokowego.
Poddał się dopiero wtedy, gdy Hyukjae złapał go obydwiema dłońmi za głowę, mocno ją przytrzymując. Chłopak zakwilił cicho, patrząc na przyjaciela ze łzami w oczach.
- Hyukkie, noo~
- Co się stało, Donghae?- Drążył starszy
Hae zacisnął usta w geście protestu, uparcie wpatrując się w znajdujący się stanowczo za blisko nos Hyuka, przez co młodszemu zrobił się zez.
- Mów.
- Nie- mruknął Donghae
- Ale już.
- Ugryź się.
- Zaraz ugryzę ciebie, jeśli mi nie powiesz!- Zagroził Hyukjae, zbliżając się jeszcze bardziej do jego nosa
Hae zaczął drzeć się jak wariat, wymachując na wszystkie strony rękoma. Starszy Lee odsunął się gwałtownie, puszczając przyjaciela, by uniknąć ciosu. Do spanikowanego chłopaka dyskretnie podszedł Jongwoon. Położył mu dłonie na ramionach i szepnął do ucha:
- Uspokój się, co pomyśli Heechul, jak cię zobaczy?
Donghae zamarł i zaczął rozglądać się wokoło, szukając wzrokiem swej sympatii. Gdy jej nie znalazł, spojrzał na przyjaciół i ponownie się zarumienił, tym razem ze wstydu, że tak zareagował. Prawie dorosły człowiek tak nie robi! Ale czy Donghae kiedykolwiek dorośnie…?
- Uspokoiłeś się?
Chłopak spuścił wzrok na swoje dłonie. Było mu przykro.
- Przepraszam- szepnął, na co Sungmin pogłaskał go po głowie
- Nic się nie stało- powiedział wyrozumiale- ale powiedz nam, co się wczoraj stało, może będziemy umieli jakoś pomóc.
I Donghae opowiedział, jak to poprzedniego dnia walił głową w ścianę tak długo, aż się zranił i jak Heenim się nim zajął, gdy zobaczył krew na jego czole. Chłopak zrobił się czerwony jak burak, gdy wspominał tamte minuty w jego łazience i zaczął się jąkać, kiedy przypomniał sobie o tym, jak Hee zaprowadził go potem do łóżka i siedział przy nim, dopóki ten nie zasnął.
- No to ci się nie dziwię, że teraz taki nieogarnięty jesteś- roześmiał się Min
- On zawsze jest nieogarnięty- zauważył Hyukjae
- Ale dzisiaj bardziej.
- Łee- jęknął rozczarowany Kyu- a ja myślałem, że go zgwałcił, a to tylko to…
Yesung wymierzył mu bolesnego plaskacza w potylicę.
- Ała! Za co to?!- Wściekł się najmłodszy
- Uspokój się, zboczeńcu jeden!- Warknął Sungmin
- To Donghae się tutaj zachowuje jak napalona fanka, nie ja- uznał Cho, rozmasowując bolące miejsce
Min przymierzył się do kolejnego ciosu, Jongwoon strzelił face palma a Hyuk rechotał w najlepsze, tarzając się po trawie, podczas gdy twarz Donhae stała się, o ile to możliwe, jeszcze bardziej czerwona.
- N-nie zachowuję siię jak na-na-napalona fanka!- Wystękał chłopak, miętosząc dół koszulki z nerwów
- Spiekłeś buraka, Hae!- Śmiał się Hyukjae- Nawet nie próbuj nam wmówić, że na niego nie lecisz!
Donghae podciągnął kolana do piersi i oparł na nich brodę. Spojrzał smutnym wzrokiem w przestrzeń. Oczywiście, że Heechul mu się podobał, co to za głupia uwaga…
Yesung westchnął ciężko. Lubił Hae, więc postanowił mu jakoś pomóc. Na pierwszy rzut oka widać było, że chłopak tęskni za obiektem swych westchnień i chciałby go zobaczyć, chociażby z daleka. Ale Heechul został na dzisiejsze popołudnie porwany na zakupy przez Zhou Miego i w tym momencie jest przetrzymywany w jednej z licznych galerii handlowych, nie będąc w stanie uciec, biedny.
Zastanawiając się, co zrobić, by chłopak przed nim poczuł się lepiej, wędrował wzrokiem po okolicy, mając nadzieję, że jakiś pomysł spłynie na niego niczym wena na artystę.
Nagle spojrzał w stronę Kyuhyuna, nad którym obecnie znęcał się Min.
- Kyuhyun- zawołał go Yesung, na co chłopak odepchnął swojego sadystycznego hyunga
- Co?
- Nie masz czegoś na to?- Jongwoon wskazał na przybitego Hae
Cho potarł palcami brodę, głęboko się zastanawiając, po czym z głośnym okrzykiem, mającym wyrażać triumf na skalę światową, złapał swój plecak i zaczął w nim grzebać, szukając czegoś.
Reszta przyjaciół, wyłączając Donghae, który nadal rozpaczał w duchu z powodu nieobecności swej miłości, z ciekawością przyglądała się najmłodszemu koledze. Ciekawe, co ten gnojek znowu wymyślił, zastanawiał się władca żółwi.
Po chwili Kyuhyun wyprostował się z mina poważnego biznesmana i wręczył Hae sporych rozmiarów pakunek.
Donghae podniósł wzrok i zaczął odwijać tajemniczy przedmiot, który okazał się być…
- Masz, fapaj.
…zdjęciem półnagiego Heechula w antyramie.
Chłopcy, zajęci dręczeniem i biciem ich biednego maknae, nie zauważyli cienkiej strużki krwi, wolno spływającej z nosa Donghae.

3 komentarze:

  1. ZAMKNELAM SIE W LAZIENCE ZEBY MI RODZIBA NIE PRZESZJADZALA W CZYTANIU ZANIM ZROBISZ COS GLUPIEGO ~_~
    Moze zaczne od tego, czemu Kyuhyuna jest dyzurna dupa do bicia? XD
    (Czy tak wyglada jego kara za ostatnie wyniki z matmy?)
    Nie potrafie zrozumiec czemu ty tyle marudzisz. Mam ochote lapac pociag,wbic ci do domu i sprawdzic,czy nie masz przypadkiem nie majaczysz przez temperature c:
    Oczywiscie boli mnie,ze tak krotko,ale z drugiej strony ciesze sie, ze wreszcie cos dodalas ^^
    Moglas troche bardziej to rozwinac..nie wiem xd

    Bardzo dziekuje za dedykacje, takie mile mi niespodzianki robisz ostatnio *mocno pytula* ♥

    Kyu__Yeol ^°^

    OdpowiedzUsuń
  2. O o o o o o o oooooooo Boże!!!!
    To było boskie długo czekałam na kolejny rozdział.
    Szkoda że tylko taki krótki ale ważny że jest.
    Trochę się bałam co wyciągnie z plecaka Kyuhyun, też myślałam ale bardziej o zdjęciu że ktoś mu pomacha telefonem przed oczyma.
    Z niecierpliwością czekam na następną część.

    OdpowiedzUsuń
  3. xDDDDDDDDD kobieto leze i nie wstaje xD to bylo genialne xD zboczony Kyu wymiata xD i do tego Mini ktory go tlucze xD to juz prawie szczyt xD

    OdpowiedzUsuń