Dobra. To...coś powstało na czystym spontanie wczoraj w nocy xD Miałam za oknem scenę jak z "2012" w wersji light, więc nie mogłam tego wrzucić w nocy a bardzo chciałam. Jest to sam dialog, więc się nie zdziwcie xD
Czekam na komentarze!
***
- Łoo! Dajesz, dajesz!
- Zamknij się, bo ją speszysz!
- Burzę? Jak można speszyć BURZĘ?!
- Jesteś taki nienormalny, że przyjdzie ci to z łatwością, Heechul!
- Teuk, ostrzegam cię...
- Hyung, uważaj...
- Właśnie, Leeteuk, uważaj, zaraz Kyuhyun pomoże Heenimowi i burza ucieknie z krzykiem...
- Donghae, do jasnej cholery!
- Jak ty się do swojego hyunga odzywasz, Kyuhyunnie? Mam cię nauczyć, co to pokora?
- Chcesz poznać smak mojej zemsty, hyung? Znowu?
- Hyukjae...
- Kyuhyun, nie strasz Hae.
- To on zaczął! Ja mu tylko oddaję, co jego.
- Bo nie dostaniesz ode mnie tej gry, którą tak bardzo chciałeś...
- Sorry, Hae hyung...
- Ale walnęło! Widzieliście?
- Taak, Kangin, widzieliśmy... Boże, co to?!
- Siwonnie?! Co się stało?
- Jakiś kretyn rozlał tu słoik masła orzechowego!
- SHINDONG!!
- To nie ja! Heechul wziął słoik, bo chciał na kanapkę trochę masła!
- KIM!
- Hue hue... Piąsia, Kyunnie...
- A tak w ogóle to po co to zrobiłeś?
-...dobijasz mnie, Kyu
- Wookie, ja stąd idę...
- Uuu, Yesio wymięka!
- Kyuhyun! Przecież on może nie lubić burzy!
-...
- Chodź, pójdziemy do pokoju... Mnie też już to nudzi...
- Zakochana para, Jacek i Bar...tłomiej!
- CHO!!
- Kyu, jestem z ciebie taki dumny...
- Tylko teraz nie płacz, Heechul hyung, bo ja też będę...
- Widział ktoś mój popcorn?
- Sprawdź koło żółwi Yesunga, Shini...
- Kim Kibum, dlaczego popcorn Shindonga jest przy moich żółwiach?! I co ty tutaj do diabła robisz?!
- Hangeng mnie zaprosił. Jakiś problem?
- Co tu robi Han?!
- Heenim mnie zaprosił. Podobno ma do mnie sprawę...
- Aa, tak. Chcę wtajemniczyć mojego młodego padawana... Sam wiesz.
- Kyuhyuna? Spoko, lubię go. Jak bardzo wtajemniczyć?
- Jak tylko się da...
- Siwon, wypadasz z trójkąta. Kyuhyunnie! Jak miło cię znowu widzieć!
- Ciebie też, Geng. A Siwon już od dawna żyje w trójkącie z Yeye i Wookiem, więc tu problemu nie będzie.
- Serio? Wonnie, ty hardcorze...
- Nie skomentuję tego.
- Będę w dwóch trójkątach... Kurczę, jeszcze jeden i będzie piramida! Jestem boski jak faraon...
- Jak to dwóch?
- No a Minnie i Mimi? Przecież ich nie zostawię.
- Sungmin mógłby do nas dołączyć, co nie, Geng?
- Jeśli nie masz nic przeciwko, Minnie..?
- A czy ja coś mówię? To chyba oczywiste, że w to wchodzę!
-...a w co konkretnie?
- Ej, a co ze mną?
- Zhou Mi! Ty i twoje nogi są mile widziane, zawsze i wszędzie!
- Jak miło mi to słyszeć, Kyuhyunnie...
- Ty dobrze wiesz,o czym ja mówię, Mimi...
- O tak...
- Co tu tak głośno?
- Yesung! Wróciłeś!
- Yeye, a co ty trzymasz...?
- Aa, to tylko Henry, Teuk hyung.
- Dlaczego niesiesz Henry'ego?!
- Bo się wyłożył jak długi na korytarzu i wyważył czołem moje drzwi.
-?!
- No co? Wychował się w Kanadzie, tam sportem narodowym jest hokey.
- Na lodzie sobie chłopak potrenował...
- Heechul, kocham te twoje podteksty, wiesz?
- Hue hue... Oj tak, Hannie, wiem...
- Yeye, twój żółw prawie został zmiażdżony przez klamkę... Czemu trzymasz Henry'ego?!
- Wookie! Obroniłeś go, prawda?
- Jasne, w końcu jestem supermanem.
- Kocham cię, Wookie...
- Wiem, ale odłóż go gdzieś...
- Leeteuk hyung, Ryeowook mnie nie kocha!
- Ryeowook, wyznaj Yesungowi miłość, ale już!
- Kangin, jaki ty jesteś stanowczy...
- Lubisz to, prawda, Teukie?
- H-hae...
- Słyszeliście coś?
- Hy-yukjae...
- Och, Donghae...
- EunHae, przestańcie się gzić pod stołem!
- O matko, mój łeb...
- Henry! Żyjesz?
- Mimi? Taa, chyba...
- Ej, kto przygarnie Henry'ego?
- Co?!
- Hae, co ty na to?
- Nie ma problemu, w końcu i tak już z nami był.
- To prawda?
- Aa, o to chodzi... Dla mnie spoko.
- Czego ja się tutaj dowiaduję...
- Heechul hyung!
- Co?
- Przygarnijmy jeszcze Yesia, Wookie'go i Wonnie'go!
- Chcecie?
- Jeszcze się pytasz?
- Zarąbiście! Jestem teraz jak faraon! TutenKyumon!
- Dobre! Piąteczka, Kyuhyunnie!
- Piąsia!
- Hmm, czyli zostaliśmy tylko ty i ja w normalnym związku, Teukie. No i Shin jest hetero.
- Fakt. Jest trójkąt Eunhyuka, Donghae i Henry'ego...
- I jeszcze związek Kyuhyuna, Sungmina, Zhou Mi'ego, Heechula, Hangenga, Ryeowooka, Yesunga i Siwona, którego nawet nie umiem nazwać...
- Boże! Level up'owaliśmy!
- Kyu, nołlifie, co ty do diabła...
- Han, to już nawet nie jest wielokąt...
- Kyunnie...? Powiedz Heenimowi hyungowi, co ci do tego ślicznego łebka przyszło.
- Wznieśliśmy się na nowe wyżyny! Wpłynęliśmy na nieznane wody! Osiągnęliśmy niezdobyty szczyt!
- Podteksty, wszędzie podteksty...
- O czym ty mówisz, Kyu?
- O tym, że stworzyliśmy figurę foremną!
-...
-...
- Co kurde?
- Cho Kyuhyun wyleciał już z mojego gniazda... Jestem taki dumny... Ah, dajże się przytulić, ty wredoto zdeprawowana! Kocham cię!
- LUDZIE!
- Czemu psujesz tak wzruszającą scenę, Shindong?
- No bo powąchałem powietrze po burzy...
- I co?
- Też to czuliście? Kurczę, przed chwilą zapachniało mi gofrem!
wtorek, 30 lipca 2013
niedziela, 28 lipca 2013
3. Problem
Napisane podczas #sassywriting , so nie czepiać się, że głupie xDD
***
***
Nie lubił tego. Zdecydowanie za tym nie przepadał. Unikał
tego tak często, jak tylko mógł. Nawet jak nie powinien, to i tak starał się
wszystko zrobić na własną rękę. Tak bardzo nienawidził prosić go o poradę.
Ale tym razem było inaczej. Nie miał szans na wykonanie tego
we własny sposób. Ani szans, ani czasu.
Dlaczego? Po pierwsze- to był pierwszy raz, kiedy dostał
takie zadanie i w żadnym z poradników czy podręczników nie było napisane, jak
mógłby to zrobić
Po drugie- deadline miał do jutra rana. To szefostwo chyba
powariowało! Niby jakim cudem do rana miałby wyuczyć się tak skomplikowanej
roli jak słodki pluszaczek w bajce dla dzieci?!
Musiał go o to spytać, nie miał wyboru.
Z ciężkim westchnieniem podniósł rękę i zapukał do drzwi
swojego szefa.
- Proszę- usłyszał i przestąpił próg gabinetu.
Za biurkiem siedział niezwykle przystojny mężczyzna.
Dopasowany czarny garnitur podkreślał jego smukłą sylwetkę. Brązowe, ładnie
przycięte, włosy opadały mężczyźnie na oczy o kolorze belgijskiej czekolady, w
które mógłby się wpatrywać godzinami. W rozpraszaniu koncentracji swojego
podwładnego pomagały pracodawcy niezwykle pociągające rysy twarzy, nadające mu
wygląd surowego acz pobłażliwego szefa, który był oczywiście świadomy swoich
atutów, wykorzystując je w najbardziej odpowiednich dla niego momentach.
- Ah, Lee Sungmin! Jak dawno pana u siebie nie widziałem!-
uśmiechnął się nonszalancko
-Ekhm, miałem dużo pracy…- wyjąkał wyraźnie zdenerwowany
Sungmin- Przyszedłem spytać o tą rolę, którą mi pan przydzielił, panie Cho…
- O co chodzi?- zapytał Kyuhyun, wstając z krzesła
Lee przełknął głośno ślinę.
- Nie bardzo wiem, jak mam to zagrać… Jeszcze nigdy nie
podkładałem głosu tak słodkiej postaci i nie wiem, czy mnie na to stać…
- Oczywiście, że tak- wymruczał Cho, wplatając palce w
brązowe włosy swojego podwładnego- Wiem, że to potrafisz.
-Skąd?- spytał zaskoczony Sungmin, podnosząc głowę
To był błąd.
Cho wpił się w jego usta, przyciągając chłopaka do siebie.
- Bo ostatnio właśnie w taki sposób powtarzałeś moje imię…
Tutaj, na tym biurku… Pamiętasz?
-T-tak…
- No, to już wiesz, jak to zagrać. – puścił go z wrednym
uśmieszkiem- Powodzenia!
sobota, 27 lipca 2013
2.Hotel
Napisane przed chwilą podczas
#sassywriting
Dzięki wielkie tym, z którymi brałam w tej zabawie udział!
Było naprawdę fajnie :D (jest, bo dalej piszemy... xD)
Innych też zapraszamy!
***
Stał przed najdroższym hotelem w całym mieście, nie, w całym
regionie, nie wiedząc, po jakiego grzyba go tam zaprosił. Niby był słynnym
modelem, Kimem Heechulem, ale żeby umawiać się z nim na spotkanie w takim
miejscu, na które Kima ledwo stać było po rocznej wypłacie? Upadł na głowę czy
jak?
Wzdychając ciężko, podszedł do drzwi wejściowych, które
natychmiast otworzył mu osobisty lokaj projektanta, z którym się… Zaraz zaraz.
Osobisty lokaj? Co ON tutaj robi?
- Siwon-ssi?- zdziwił się- Co ty tutaj robisz?
Lokaj wziął o niego płaszcz, patrząc na mężczyznę
rozbawiony.
- Pan Hangeng kupił ten hotel a ja mam dopilnować, żeby
panom nie przeszkodzono.
- Jak to kupił?! Hotel?!- Heenim nie mógł wyjść z podziwu,
jednak Siwon wzruszył tylko ramionami i zaprosił go do środka.
Lobby świeciło pustkami. Nie było nikogo ani w recepcji, ani
na obszernych sofach pod ścianą w całości zawieszoną wielkimi obrazami Monet’a,
Manet’a i innych sławnych malarzy. Z pomalowanego złotą farbą sufitu zwisał
rząd kryształowych żyrandoli, nieznacznie rozświetlających mrok nocy. Tak, była
już późna noc, a on przyszedł spotkać się z projektantem w najdroższym w
okolicy hotelu, który owy projektant przypadkiem wykupił.
- Kim Heechul! Jak miło cię widzieć!- jedyna żywa dusza,
swoją drogą będąca Chińczykiem, podeszła do koreańskiego modela z otwartymi
ramionami
- Hangeng-ssi…- Heechul nie wytrzymał- Dlaczego wykupił pan
hotel?
Han westchnął.
-Oj, Heechulie, Heechulie…- zacmokał z dezaprobatą- Żeby
nikt nam nie przeszkadzał, to chyba oczywiste
Kim oblał się rumieńcem.
-O czym mówisz?- zapytał z wahaniem
Chińczyk rozpostarł ramiona, eksponując już i tak imponujące
wnętrze.
-Heenim, chcesz to mieć?
- Co?- Koreańczyk zamrugał gwałtownie oczami- Jak to mieć?
Hotel Hilton? Na własność?
-Tak, właśnie tak! Może być twój – Hangeng uśmiechnął się
chytrze- i mój. Nasz wspólny. Tylko dla nas.
Mówiąc te słowa, wplótł palce w miękkie włosy modela,
muskając jego usta swoimi. Ich wargi poruszały się wspólnym rytmem, stęsknione
za swoim dotykiem. Tak bardzo chciał móc dotykać ich codziennie, bez ustanku…
- Zgoda… Czego chcesz w zamian?- wyszeptał
-Tylko ciebie, Heenim…
czwartek, 25 lipca 2013
1. Shopping
Dobra, przyznaję się xD Nie napisałam tego wczoraj ani dzisiaj, tylko w niedzielę podczas writing prompt wraz z moim big bossem DJ Burakku xD. Ale podoba mi się, więc go dzisiaj wrzucę abyście na własnej skórze mogli doświadczyć, jak bardzo chory mam mózg xD Piszę też one shota z pairingiem WonKyu z Super Junior, który jutro powinnam skończyć.
Enjoy! X3
* * *
W sklepie panował półmrok. Liche światło skradającemu się w ciemnościach mężczyźnie zapewniała niewielka kieszonkowa latarka przyczepiona do kluczy i fluorescencyjne naklejki ''EXIT'' na ścianach.
Szukał. Wytrwale tego szukał. Nie spocznie, dopóki tego nie znajdzie.
Musiał to mieć. Po prostu musiał. Od tego zależał w końcu jego los.
Zamaskowany człowiek oświetlał półki sklepowe, lustrując wzrokiem etykiety produktów. Szynka, ser, wybielacz... Płyn do higieny intymnej... Gdzie to jest?!
Coś za jego plecami zaszeleściło cichutko...
Włamywacz odwrócił się gwałtownie, ze strachu strącając łokciem paczkę podpasek, które upadły z głośnym plaśnięciem. Mężczyzna zamarł, bez zastanowienia świecąc latarką przed siebie. Jednak zamiast odzianego w czerń ochroniarza, dostrzegł poruszającą się lekko folię.
Podszedł do niej, zaciekawiony.
- Magazyn!
Intruz sciągnął z siebie ewidentnie za dużą kominiarkę i podniecony wbiegł do środka. Szybko znalazł to, czego szukał a był to nowiutki i gotowy do zawiśnięcia szyld Tesco.
Mężczyzna podskoczył parę razy, uradowany.
- Udało się! Teraz już nigdy nie wyślą mnie na zakupy do Tesco! -mówiąc te słowa, napisał na szyldzie ''Onew tu był!'' czarnym markerem.
Enjoy! X3
* * *
W sklepie panował półmrok. Liche światło skradającemu się w ciemnościach mężczyźnie zapewniała niewielka kieszonkowa latarka przyczepiona do kluczy i fluorescencyjne naklejki ''EXIT'' na ścianach.
Szukał. Wytrwale tego szukał. Nie spocznie, dopóki tego nie znajdzie.
Musiał to mieć. Po prostu musiał. Od tego zależał w końcu jego los.
Zamaskowany człowiek oświetlał półki sklepowe, lustrując wzrokiem etykiety produktów. Szynka, ser, wybielacz... Płyn do higieny intymnej... Gdzie to jest?!
Coś za jego plecami zaszeleściło cichutko...
Włamywacz odwrócił się gwałtownie, ze strachu strącając łokciem paczkę podpasek, które upadły z głośnym plaśnięciem. Mężczyzna zamarł, bez zastanowienia świecąc latarką przed siebie. Jednak zamiast odzianego w czerń ochroniarza, dostrzegł poruszającą się lekko folię.
Podszedł do niej, zaciekawiony.
- Magazyn!
Intruz sciągnął z siebie ewidentnie za dużą kominiarkę i podniecony wbiegł do środka. Szybko znalazł to, czego szukał a był to nowiutki i gotowy do zawiśnięcia szyld Tesco.
Mężczyzna podskoczył parę razy, uradowany.
- Udało się! Teraz już nigdy nie wyślą mnie na zakupy do Tesco! -mówiąc te słowa, napisał na szyldzie ''Onew tu był!'' czarnym markerem.
środa, 24 lipca 2013
A new beginning!
Tak jak jest w tytule- nowy początek.
Blog, jak widzicie, aż świeci czystością i ma nowy wygląd.
Ładny? Mnie się bardzo podoba ^^
Tylko jest taaaki pusty...
Ostatnio mi się nudzi, więc papugując Kiyoto (aka Trolldae) przez 30 dni od dzisiaj będę codziennie coś pisać. Będą to pewnie one shoty yaoi związane z k-popem, bo je ostatnio lubię i mam na nie ochotę xD Więc jak ktoś też je lubi to zapraszam.
Nie wiem, czy będę dodawać coś codziennie (...hahaha xD), ale tak co trzy dni się postaram czymś was uraczyć :3
So, dajcie mi drugą szansę na rehabilitację xD
Zapraszam do czytania i komentowania
(bo znowu gdzieś zniknę i dostanę depresji xd)
Subskrybuj:
Posty (Atom)