Dobry~
Dzisiaj serwuję Wam coś, co powstało przez pewne dwie rozkminy, które
miałam jakiś czas temu, jedząc kotlety mielone xd
Te dwa teksty są zawarte w miniaturce a żebyście mogli je rozpoznać, to
je Wam podkreśliłam XDD
Ficzek jest dedykowany wyjątkowej osóbce, która zawsze mnie wspierała, choć
osobiście się nie poznałyśmy- Hikari.
Hope you like it... ^^"
Rozdział nie jest zbetowany :<
* * *
- AAAHHH…! Opowiedzcie nam!
Członkowie Super Junior rozejrzeli się po sobie i po fankach
siedzących w wynajętej przez nich sali. Chyba nie powinni… to nie ich sprawa…
- Oppa~!
Jedenastu idoli prowadziło wewnętrzną walkę. Powiedzieć czy
nie powiedzieć? Oto jest pytanie.
- Moje drogie- zaśmiał się Leeteuk- to nie nasza sprawa,
raczej nie powinniśmy…
- Ah, liderze nasz złoty, kochany- lamentowały ELF- tak
ładnie prosimy!- Dziewczyny zrobiły przesłodkie aegyo
Chłopcy byli w trakcie nadprogramowej trasy koncertowej,
obejmującej również fanmeetingi w miejscach ich pobytu. Ponieważ owa trasa
zaplanowana została z uwzględnieniem krajów, w jakich jeszcze nie śpiewali,
było to co najmniej ciekawe doświadczenie.
Tego dnia spotkali się z polskimi ELF, które, ku ich
bezgranicznemu zdumieniu, okazały się być jednymi z najlepszych fanek, jakie
dane im było dotąd spotkać. Słodkie, uprzejme, oddane. I ładne. Nawet jak oni
mówili po koreańsku, to one rozumiały ich świetnie. Przygotowały się? A może to
po prostu ta niezwykła więź między Super Junior a ELF?
Były także strasznie ciekawskie, dlaczego nie pojawili się
dwaj członkowie zespołu i bynajmniej nie chodziło im o Hangenga i Kibuma.
- Sungmin-ssi i Kyuhyun-ssi są, ekhm, zajęci- uśmiechnął się
lekko Shindong, starając się uratować przyjaciół od udzielania odpowiedzi
Fanki prychnęły jednak lekceważąco.
- Oppa, nie jesteśmy głupie! Domyślamy się, co się dzieje!-
na chwilę zapadła cisza- Heechul oppa, jesteś najlepszy, najcudowniejszy i
najmądrzejszy! Opowiesz nam, prawda?
„Najlepszy, najcudowniejszy i najmądrzejszy oppa”
wyprostował się w swym krześle z dumą. Lubił być doceniany, szczególnie przez ładne
dziewczęta a te przed nim były naprawdę bardzo ładne. „Jednak Polki są
najlepsze”, pomyślał rozbawiony.
- Chcecie wiedzieć?- Hee uśmiechnął się kącikiem ust
- Heechul hyung…
- TAAAK! Oppa~
- Daj spokój, za dużo fanfiction mają na co dzień, żeby dać
się wywieść w pole!
Kim zaśmiał się cicho i pochylił do przodu, rzucając na boki
konspiracyjne spojrzenia. Cała sala zamarła w oczekiwaniu.
- Wszystko zaczęło się w trakcie spektakli „Trzech
muszkieterów”, z Sungminem-ssi w roli głównej…
~*~
Sungmin pokłonił się publiczności ostatni raz, zanim kurtyna
opadła. Z ciężkim westchnieniem poszedł za kulisy. Lubił występować na scenie,
jednak trzeci raz w ciągu jednego dnia był dla niego dosyć ciężki. Głośna
muzyka, reflektory skierowane prosto w jego oczy i sama gra stały się uciążliwe
dla każdego aktora, który brał udział w spektaklu. Lee przeciągnął dłonią po
twarzy. Był strasznie zmęczony i chciał już iść do domu. Oby nikt go nie
zauważył, jak będzie się wymykał…
- Hyung!
Ming jęknął cicho i odwrócił się, spodziewając się któregoś
z aktorów, jednak ku swemu zdziwieniu ujrzał Kyuhyuna i Siwona, idących w jego
stronę. W sumie powinien się spodziewać przyjścia któryś z jego przyjaciół.
Uśmiechnął się lekko.
- Siwon-ah, Kyuhyun-ah- przywitał się
Choi posłał mu pełen uznania uśmiech. Kyuhyun tylko patrzył
z nieodgadnionym wzrokiem. Min postanowił nie wnikać.
- Przyszliśmy na występ. Jestem pod wrażeniem, Sungmin-
powiedział Siwon
Sungmin podziękował mu i przeniósł wzrok na młodszego
chłopaka. Szczerze mówiąc to na jego opinii zależało mu najbardziej, w końcu
Kyuhyun również odgrywał tę rolę.
Maknae uśmiechnął się łagodnie.
- Dobrze zagrałeś.
Lee odwzajemnił uśmiech, zadowolony. Nagle Kyu zaśmiał się
niemal szyderczo i dodał:
- Ale mnie nie przebijesz. Sorry not sorry, Sungmin. Jestem
po prostu najlepszy!- Cho zachichotał pod nosem
- Kyuhyun-ah, opanuj się- westchnął Siwon- Idę po auto,
czekajcie na zewnątrz.
Gdy zostali sami, Min spojrzał na Kyuhyuna ze złością w
oczach.
- Ty…- przerwało mu ramię chłopaka, obejmujące go za szyję
- Byłeś świetny, naprawdę- szepnął mu do ucha dongsaeng,
owiewając jego skórę ciepłym oddechem
Sungmin zarumienił się delikatnie.
- Kyuhyunnie…
- Spokojnie, jesteśmy w miejscu publicznym, przecież cię tu
nie pocałuję- zaśmiał się lekko- Chociaż bardzo bym chciał…
Lee walczył z uśmiechem, wpływającym mu na usta.
- Tak, wiem…
~*~
- Och, jakie to słodkie- westchnęły Polki- Ale oppa, to nie
wyjaśnia, dlaczego ich tu teraz nie ma!
Heechul zaśmiał się i podnosząc swą dłoń, nakazał
dziewczynom milczenie. Oczywiście posłuchały, a jakże inaczej…
- Wyjaśni się, jak wam opowiem ich rozmowę, którą
przeprowadzili już w dormie…
~*~
Piosenkarze przekroczyli próg dormu i, zdjąwszy buty, od
razu skierowali się do kuchni.
- Jest już późno- oznajmił Siwon- ale Ryeo na pewno coś dla
ciebie zostawił, Sungminnie.
- Ty nie jesz?- Spytał Lee, kiedy jedynie on i Kyuhyun
usiedli przy stole
Choi pokręcił głową.
- Jestem zmęczony. Dobranoc.
Pożegnali się i zostali we dwójkę. Sungmin chciał wstać i
odgrzać jedzenie, ale zatrzymała go ręka młodszego, wpychająca go powrotem na
krzesło.
- Siedź, podam ci.
Lee wytrzeszczył na niego oczy, zszokowany. Cho Kyuhyun jest
miły? Wow, to coś nowego…
Niemniej, zrobiło mu się miło.
- Dziękuję, Kyuhyunnie.
Kyu posłał mu uśmiech znad ramienia.
- Jesteś zmęczony, siedź sobie.
- Mhm… Co jemy?
- Uhm…- Cho zajrzał do mikrofalówki- Chyba kotleta
mielonego.
~*~
- I to ich zgubiło- oznajmił grobowym głosem Heechul
- Kotlet mielony? Dlaczego, oppa, miałby ich zgubić kotlet?
- Bo to czyste zło.
~*~
Kyuhyun nastawił mikrofalówkę i podszedł do starszego z
nieodgadnionym wzrokiem. Objął dłonią jego policzek, głaszcząc go lekko
kciukiem.
- Tam nie mogłem… A tu?- Przechylił lekko głowę na bok niczym
ciekawskie dziecko
Sungmin jedynie pokiwał głową i już po chwili czuł delikatne
wargi chłopaka na swoich własnych. Odwzajemnił pocałunek, obejmując młodszego
lekko za kark.
Tu należy wspomnieć, że byli parą krótko, bo zaledwie
miesiąc i wciąż nieco krępowało ich okazywanie sobie czułości. Co prawda
chwytali się ukradkiem za dłonie, wymieniali stęsknionymi spojrzeniami a na
osobności składali na swych policzkach i ustach delikatne pocałunki. Jednak
jeszcze ani razu nie pozwolili sobie na nic więcej.
Kyuhyun odsunął się od swojego chłopaka dopiero, gdy mikrofalówka
zaczęła wydawać z siebie przenikliwy pisk, informując wszem i wobec, iż
skończyła odgrzewać kotlety. Młodszy postawił je przed nimi i obydwaj zaczęli
jeść, nie odzywając się do siebie słowem, uśmiechali się do siebie jedynie z
lekkim zakłopotaniem.
Po paru chwilach Cho przerwał milczenie.
- Tak sobie pomyślałem, Minnie…
- Hmm?- Sungmin podniósł wzrok znad talerza
- Bo wiesz… Pamiętasz tą bajkę? O jelonku?
- O Bambi? No pamiętam, a co?- Zdziwił się starszy
Kyu wziął głęboki wdech i wypalił:
- Jelonek Bambi jest biseksualny.
Lee zakrztusił się żutym kotletem.
- Słucham?
Cho spojrzał na niego z przejęciem w oczach i bananem na
twarzy.
- No weź, nie czujesz tego? BamBI!- Roześmiał się radośnie-
Bam…BI!
Sungmin także zachichotał. I z żartu Kyuhyuna, i z jego
rozpromienionej buźki.
~*~
Na sali znów zapanowała cisza. ELFy starały się przetrawić
to, co usłyszały a SuJu… Oni zastanawiali się, jak z tego wybrną, jeśli to
wycieknie. A wycieknie na pewno, tylko nie wiedzieli, pod jaką postacią.
Ah, pomyśleli naraz, fanficki…
- Uhm, oppa…- odezwała się jedna z fanek- Jaki to ma związek
z naszym pytaniem? I kotletami mielonymi?
Heechul westchnął ciężko.
- Kyuhyun miał taką rozkminę przez te kotlety!
- Dlaczego tak myślisz?
-…bo chwilę później miał lepszą.
Nikt nie zauważył, jak Leeteuk schował twarz w dłoniach,
załamany.
~*~
Para konsumowała powoli swoje kotlety mielone, w
międzyczasie rzucając sobie zagadkowe spojrzenia. Czy to była wina późnej pory
czy tego, że byli już ze sobą od pewnego czasu i nadal ograniczali kontakt
fizyczny?
- Minnie- powiedział nagle Kyuhyun miękkim głosem
- Tak, Kyunnie?
- Minnie… Obydwaj graliśmy w „Muszkieterach”- zaczął Kyu
tajemniczym tonem
- I ?
- Tak się zastanawiam…
- Nad czy?- Niecierpliwił się Lee
Kyuhyun zniżył głos do szeptu i, pochyliwszy się do swego
hyunga, wymruczał:
- Ja mam szablę. Ty masz szablę. Ciekawe, którego zaboli
bardziej, jeśli nadzieje się na szablę tego drugiego?
Sungmin zachłysnął się powietrzem, patrząc na ukochanego z szokiem
wymalowanym na twarzy. Przebiegł wzrokiem najpierw po facjacie młodszego, potem
po reszcie jego ciała i uśmiechnął się lekko.
- Skończmy te kotlety i chodźmy się wykąpać… Dobrze,
Kyunnie?
Na usta Cho wpłynął szeroki uśmiech.
- Jak sobie życzysz, słonko…
~*~
W pomieszczeniu rozległo się przepełnione słodyczą „aww”
polskich ELF. Niektóre z nich szeptały do siebie „Ah, wiedziałam, że KyuMin
jest prawdziwy!” albo „To było słodkie, ale współczuję Mimiemu…” lub „Czy to
wszystko przez te kotlety?”. Ostatnią uwagę usłyszał członek zespołu, który
opowiadał ową historię.
- Tak!- Krzyknął z przejęciem- Bo kotlety mielone to zło!
Jak się je je i stara się o niczym nie myśleć, to do głowy wpadają
najróżniejsze i niepokojące myśli! Unikajcie mielonych, moje słodkie
dongsaengi!
- Dobrze, oppa!- Odpowiedziały, po czym jedna z nich dodała-
A gdzie są teraz Kyuhyun oppa i Sungmin oppa?
Przyjaciele nieobecnych wzruszyli ramionami.
- Na randkę poszli.
- Ej- wtrącił nagle Zhou Mi- ale czy Kui Xian nie mówił
przypadkiem, że zabiera Minniego do tradycyjnej polskiej knajpki?
- Tam serwują kotlety mielone- zauważył z przestrachem w
oczach Henry
Po tym już nikt nic nie powiedział.
Mialam ochote krzyknac cos w stylu " kurwa, Kyu, nie przy jedzeniu" ale sie powstrzymalam glownie ze wzgledu na godzine.
OdpowiedzUsuńSwoja droga jakbym miala okazje byc na fanmeetingu, a on by sobie gdzies polazl(nawet z minem) to bym go znalazla i ukatrupila :)
Nie wiem co by to dalo, bo czystego zla sie chyba zabic nie da...
Chul powinien dostac kota albo cos w nagrode za lojalnosc ^u^
Polskie ELFs sa najlepsze, bo to my, nie?♡
Musisz pisac wiecej(i wieeeeeeecej) komedii,bo sa naprawde swietne i nie wazne co powiesz, ja zdania nie zmienie :)
Dziekuje za uwage
Kyu__Yeol
xDD hahahah rozkminy przy kotletach mielonych xD
OdpowiedzUsuńAkurat jadłam przy czytaniu tego pierwszy, raz o zgrozo... kotleta O.O Ale na szczęście schabowego, chociaż jak dla mnie kotlet to kotlet. Ja swojego niestety nie miałam okazji skończyć, bo połowę wyplułam na klawiaturę -.-' BamBi no nie no jest w tym jakaś niezaprzeczalna logika xD Tekst z szablą sprawił, że tylko krok dzieliło mojego schabowego od stania się narzędziem zbrodni xD Ty podpier***asz zioło Kyu prawda ? To by wiele wyjaśniało ;-)
OdpowiedzUsuńVisaMin
"- I to ich zgubiło- oznajmił grobowym głosem Heechul
OdpowiedzUsuń- Kotlet mielony? Dlaczego, oppa, miałby ich zgubić kotlet?
- Bo to czyste zło." <---- kocham ten tekst <3
"- Ja mam szablę. Ty mas..."przeczytałam do tego momentu i padłam
ogólnie to leżę i nie wstaję.
serio mnie zastanawia co jest w tym powietrzu którym oddychasz? Ja też chcę - i najlepiej dużo tego czegoś ;)